Zdjęcie to jest bardzo stare, w tej takiej werandzie można było kupić piwko, a obok był sklep (nie widoczny na zdjęciu w stodole) aktualnie jest to podwórko państwa Szornak na przeciwko Schapp Polu.
Dwie karczmy mogły służyć przejezdnym-stara, nieco przysadzista Blarra i nowa czerwona Dettlafa. Obie miały budynki zajazdowe, charakterystyczne słupy kamienne z żelaznymi obręczami służącymi do uwiązywania koni, obie miały ogrody przyległe z ławami i stolikami. Obejścia ich były wybrukowane kamieniami polnymi , a były dość obszerne, musiały bowiem dać miejsce gromadzącym się na zabawach i pokazach publicznych trupom wędrownych kuglarzy, mocarzy linoskoczków, Włochom prezentującym umiejętności ich lilipucich menażerii, składających się z niedźwiedzi, małpek, świnek morskich, piesków…
Karczmy prawie codziennie rozbrzmiewały rozhoworem klienteli, zwłaszcza męskiej. Tu gburzy popisywali się swoimi możliwościami konsumpcyjnymi, które ostrzyła pycha rodowa: mówiono, że dwa-trzy gburstwa połczyńskie karczmy tej wsi połknęły; interwencje białek. tj. żon, nie odnosiły skutku, a i jegomość pucki w stosunku do gburów za słabe miał ręce. Jedynie okresowe misje misjonarskie na czas jakiś obyczaje te łagodziły.
Przy karczmach zwykle pełno było młodzieży, gapiów i nic to, że nauczyciel tępił te zbiorowiska, wypłacając porcje trzcinowe. Karczmy ciągnęły; były wówczas jedynym miejscem, w którym działo się coś ciekawego.
,,Połczyno w latach 1910- 1978 – przemiany gospodarczo- społeczne”. Józef Ceynowa.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum