W roku 1800 folwark został własnością Marty Hannemann, która nabyła go za 700 korcy żyta i 4000 talarów. I tak do 1945 roku folwark był dzierżawiony przez niemiecki ród Hannemannów (Hannemanów).
Takie czasy. Gonitwa za pieniądzem i brak czasu doprowadzą do tego, że nasze dzieci nie będą wiedziały, kim byli nasi dziadkowie. A co za tym idzie nasi wnukowie nie będą nic wiedzieć o nas.
Masz rację to odlegle czasy. Te 65 lat to dla niektórych niepojęty ogrom dla innych to było jak wczoraj. Warto pomyśleć o tym czasami zwłaszcza w taki dzień jak dzisiaj.
Z drugiej strony Połczyno to nie Kraków ze swoja ponad tysiącletnią historią i wstyd nie wiedzieć tych kilku ciekawostek :-P .
No i właśnie tu masz rację Kubuś2001, ludzie nie mają czasu na nic. Jak się nudzą to patrzą w telewizor, a w nim nic wnoszącego w nasze życie nie ma. Historia powoli zanika i liczy się tylko teraźniejszość.
_________________ Tu cichosza tam cicho i w ogóle nic ni ma
wiosna to czy lato jesień albo zima
Z tego co słyszałem z opowiadań, Hannemann był w Połczynie traktowany jak większość niemieckich właścicieli ziemskich. Bano się go i nie lubiano. Bardzo dobrze obrazuje to powiedzenie z tamtych czasów, że "okraść Niemca, to nie grzech".
_________________ Nim ocenisz społeczność, w której żyjesz, zauważ, że sam ją tworzysz.
Hannemannowie byli starym rodem chłopskim, który jeszcze za czasów panowania wielkiego księcia osiedlił się w Karwieńskich Błotach. Wszyscy tamtejsi osadnicy byli wyznania ewangelickiego i należeli do kościoła w Krokowej. Wszyscy Hannemannowie byli bardzo pracowici, oprócz Połczyna należał do nich też majątek w Poczerninie i w Mieroszynie. Gdy ostatni Hannemann z Poczernina zmarł, nie pozostawiając po sobie potomków, majątek ten stał się w przyszłości domeną państwową..
Połczyno było w zasadzie jednym wielkim gospodarstwem, bez urzędników, Hannemann nosił klucz od magazynu osobiście w swojej kieszeni. Swojej żonie chciał jednak przychylić nieba i często czynił to w zabawny kaszubski sposób. Na początek wyczarował dla swej wybranki ubikację, którą podłączył do studni. Niewielki plakat informował domownika lub gościa, by po załatwieniu interesu, kołysał heblem przy rurze 20 razy w prawo i w lewo – w ten sposób pojemnik napełniał się ponownie wodą i był do dyspozycji kolejnego potrzebującego.
Takie czasy. Gonitwa za pieniądzem i brak czasu doprowadzą do tego, że nasze dzieci nie będą wiedziały, kim byli nasi dziadkowie. A co za tym idzie nasi wnukowie nie będą nic wiedzieć o nas.
ja za żadnym pieniądzem nie gonie,siedze sobie spokojnie z małym w domu i tyle,sa ludzie co lubia historie i tacy co za nia nie przepadaja,ja należe do tych drugich i tyle.
W kronice szkolnej jest wpis, że właściciele majątku jak tylko zaczęła się II wojna światowa popełnili samobójstwo. On poderżną sobie żyły żyletką, ona utopiła się w zatoce puckiej.
_________________ Tu cichosza tam cicho i w ogóle nic ni ma
wiosna to czy lato jesień albo zima
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum