W tym problem, że nie pamiętam całej legendy.
Zaczęło się od tego, że trzeba było wyznaczyć granice pomiędzy miejscowościami. Między połczynem, a Puckiem nie było dużego problemu, bo wyznaczał ją rów melioracyjny.
Kłopot pojawił się, gdy przyszło do podziału ziemi pomiędzy Celbowem, a Połczynem. Wiadomo, że każda wieś chciała jak najwięcej. Wymyślono więc, że tak powiem, zawody. Każda wieś miała wystawić kilku najsilniejszych chłopów, którzy mieli orać pola poczynając od swojej wsi kierując się w stronę wsi przeciwnej. Tam, gdzie drużyny się spotkają, tam będzie przebiegała granica.
Kobiety z obydwu wsi, myśląc logicznie, wsparły swoich mężczyzn najlepiej jak mogły - dobrą strawą. Połczynianki uraczyły chłopów wspaniałymi schabowymi i ziemiakami. Kobiety z Celbowa postawiły na tłustą grochówkę.
Gdy nadszedł czas boju o ziemię, chłopi zajęli swe pozycje by zacząć ciężką pracę. Połczyńska drużyna szła równo wydzierając ziemię bruzda po bruździe. Celbowo miało jednak spory problem: Chłopi po grochówce pracowali według pewnego schematu: Chwilę orali, po czym trzymając się za brzuch i pewną inną część ciała znikali co chwia w krzakach. Wykończeni wracali do pracy, lecz po chwili znowu czuli potrzebę obcowania z przyrodą
Gdy Połczynianie dotarli do Celbowian, okazało się, że ci ledwo co opuścili Celbowo.
_________________ Nim ocenisz społeczność, w której żyjesz, zauważ, że sam ją tworzysz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum