a liczba ofiar kaźni niemieckiej sięga nawet kilkudziesięciu tysięcy.
Przyjmuje się że w Piaśnicy rozstrzelano ok 12 tys. osób z czego większość to pensjonariusze niemieckich szpitali psychiatrycznych w tym szpitala lęborskiego. Jako że Hitler uznał utrzymywanie takich chorych jako nieekonomiczne i obciążające państwo nakazano ich unicestwienie. Dokładna liczba ofiar nie jest niestety znana i zapewne nigdy się jej nie dowiemy.
A w książce "Działalność oświatowa i martyrologia nauczycielstwa polskiego pod okupacją ... Autorzy Marian Walczak" Augustyn Teodor Wiśniewski występuje jako dwie osoby:
"Wiśniewski Augustyn - Puck szp., egzekucja w Piaśnicy IX 1939
Wiśniewski Teodor - Połczyno szp., kier., obóz koncentracyjny"
I jeszcze coś z Połczynem związane:
"Z meldunków niemieckiej żandarmerii w Połczynie wynika, że działania represyjne były podejmowane również przeciwko polskim nauczycielom i księżom, których aresztowano za krzewienie polskości na tych terenach. W meldunku z 23 września 1939 r. posterunku żandarmerii można znaleźć motyw aresztowania księży, w tym wypadku ks. proboszcza Bolesława Witkowskiego: "Proboszcz Bolesław Witkowski w czasie wojny wypowiadał się wielokrotnie publicznie, że Francuzi przełamali niemiecką linię (Westwall) w 7 miejscach. Przez to Witkowski wzbudził u swoich wiernych zaufanie do Polaków. Aresztowanie jego nastąpiło przez Gestapo. Natomiast A. Forster 10 sierpnia 1940 r. w sprawozdaniu na temat roli duchowieństwa polskiego jeszcze dokładniej wyjaśnił, dlaczego polscy księża musieli zginąć: Duchowni polscy po większej części byli fanatycznymi Polakami, nacjonalistami i właśnie za pomocą kościoła fanatyzowali i polonizowali ludność. Większa część księży katolickich została wydalona w miesiącach wrześniu, październiku i listopadzie ubiegłego roku. Pod użytym słowem wydalona kryją się wyroki przez rozstrzelanie w Piaśnicy lub kary na czas nieokreślony pobytu w obozie koncentracyjnym. "
(…)Postrachem dla wsi i całej okolicy był pochodzący z Połczyna Paul Koepke- jemu to władze hitlerowskie powierzyły oczyszczenie okolicy z inteligencji polskiej i działaczy polskich przedwojennych organizacji, łącznie z organizacjami czysto gospodarczymi.
Jako tzw. komisarz do spraw specjalnych wskazywał jednym skinieniem ręki ludzi na śmierć. Różnie to czynił- w niektórych wsiach kazał mężczyznom zebrać się u sołtysa, gdzie segregował ich publicznie; w innych kierował się uprzednio sporządzonymi spisami. Jednych słał do więzień, innych do obozów koncentracyjnych lub obozów pracy.
(…)Niedaleko Połczyna są lasy darżlubskie- te stały się obiektem szczególnego zainteresowania Obersturmfurera Koepkiego i jego mocodawców. Upatrzono sobie w nich miejsce na nigdzie niefigurujący w planach kreślących miejsca izolacyjne obóz zagłady natychmiastowej. Na miejsce to wybrano lasy podpiaśnickie.
Jesienią 1939 roku połczyniacy zauważyli liczne kryte ciężarówki zmierzające pod Darżlubie- przybywały spod Wejherowa i z pod Pucka. Jadące w stronę lasu, wydawały się ładowne, a wracając po godzinie czy dwóch, mknęły szybko, jakby po opróżnieniu ciężkiego towaru. Intrygowały i niepokoiły. Po pewnym czasie jakiś robotnik leśny zaczął poszeptywać o strzałach słyszanych po Małą Piaśnicą , a opowiadał ze w stronę tych wystrzałów udawać się nie wolno, że na drodze tu i tam stoją napisy: ,, Streng Verboten”(ostro zakazane).Teraz zaczęto w zakamarkach domowych snuć najgorsze przypuszczenia.
Ale sprawa nabrała rozgłosu, gdy jeden z samochodów zatrzymał się w Połczynie przy karczmie Dettlafa i straż- zapewnie bardziej wstawiona gorzałą niż straże innych wozów- pozwoliła sobie na małą nieuwagę, dzięki której zdążyła do tego wozu podejść Niemka, córka rolnika mieszkającego nieopodal. Może dziewczyna ta coś przeczuwała; wszak Niemcy też byli zaintrygowani tymi przejazdami, brat jej- były żołnierz polski wzięty do niewoli- nie dawał znaku życia. Był on marynarzem, służył w Gdyni i na Helu. Miał otrzymać polecenie organizacji hitlerowskiej, którego wykonać nie mógł- względnie, czując się związany przysięgą wojskową, wykonać nie chciał- rodzina teraz przeczuwała najgorsze. Gdy dziewczyna przybyła bliżej wozu, to ręka odsunęła zasłonę i zobaczyła brata Ericha, który uśmiechając się, położył głowę na ręce, dając je wyraźnie do zrozumienia, że jedzie na rozstrzelanie. Byli więc i tacy Niemcy w wojsku polskim.
,,Połczyno w latach 1910- 1978 – przemiany gospodarczo- społeczne”. Józef Ceynowa.
W tym roku nabożeństwo miało szczególny charakter. Połączono je bowiem z prezentacją miejsca pamięci - nowej kaplicy, zastępującej poprzedni pomnik, przy którym dotychczas odprawiano uroczystą mszę świętą. Budowla swoją symboliką nawiązuje do stosów z drewna, na których palono zwłoki w celu zatarcia śladów zbrodni.
_________________ Tu cichosza tam cicho i w ogóle nic ni ma
wiosna to czy lato jesień albo zima
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum