Ja się nie wypowiadam bo byście mnie znienawidzili za dużo wiem o kościele
Swego czasu też się zagłębiałem w tematykę kościoła i podobnych do tego rzeczy. Jakby to powiedzieć lekko walczyłem z tą instytucją
Teraz nie walczę ale ICH(czyt. Kościół) także mam nadal gdzieś
Pewnie po tej wypowiedzi osoby głębszej wiary znienawidzą mnie ale to też mam gdzieś heh
Don Hanzo
Dołączył: 19 Lip 2010 Posty: 140 Skąd: połczyno
Wysłany: 2010-07-28, 20:41
Ja cie polubiłem zaryzykuje i zaczytuje znajomego księdza , byliśmy na piwie " uczymy się na seminarium psychologii, wiesz dlaczego ? uczymy się wykorzystywać biblie na swoje potrzeby i manipulacji owieczkami by jedli nam z ręki "
Nie Będę już taki i wspominał jakie turtury wymyślali i że z historycznego punktu to największa mafia w historii . i że się boją prawdę pokazać bardziej niż diabla Znajdźcie mi anty religijne strony pl - nie ma bo ktoś je likwiduje je szybko:)
Jeśli chodzi o budowę kościoła, to planowo ma się ona skończyć w 2012 roku.
A teraz pewnie Was zaskoczę, ale w tej wojnie całkowicie stoję po stronie Kościoła. Nie obraź się Hanzo, ale nie możesz napisać, że za dużo wiesz o Kościele. Tak naprawdę, to nie wiesz nic. I mam nadzieję, że to co napiszę, nie zepsuje naszych relacji, bo dobry z Ciebie kumpel. Uważam jednak, że przy osądach na temat Kościoła nie wolno opierać się na doniesieniach i, powiedzmy wprost, plotkach z kilku parafii.
Ojciec Rydzyk to też nie Kościół.
Przez kilka lat byłem lektorem, a następnie wstąpiłem do zespołu parafialnego, i przez ten czas zdążyłem się dowiedzieć dosyć sporo n.t. wiary i Kościoła. Nauczyłem się, że istnieją księża, którzy, z takich, czy innych powodów, powinni byli wybrać inny zawód (jak np. o. Rydzyk, czy też były proboszcz z jednej z okolicznych parafii), że przez wieki Kościół negował prawdziwe idee chrześcijaństwa i że jest wiele żenujących sekretów przez niego skrywanych, ale nauczyłem się też, że Kościół to ludzie, którzy postępują zgodnie z zasadami wiary i miłości. Nie mówię teraz o tzw. "moherowych beretach", bo armia Rydzyka, poprzez swój fanatyzm, zamiast nawracać uprzedza wszystkich do wyznawania wiary.
Prawdę mówiąc mało jest prawdziwych katolików. Ci co pozostali są zagubieni pomiędzy dwoma obozami: sceptyków i fanatyków. Piszę zagubieni, bo jak inaczej nazwać sytuację, gdy się nie jest sceptykiem, ale strach się przyznać do wiary, cię zmieszają z błotem, boś mięczak i świętoszek?
Jeśli kogoś obraziłem, to przepraszam, szczerze. Chcę tylko, aby każdy z was się zastanowił, czy bycie chrześcijaninem od święta, a w pozostałym czasie bycie wrogiem Kościoła ma jakiś sens. Jeśli obchodzić Święta dla prezentów, to po co się ograniczać do chrześcijaństwa? Dlaczego nie obchodzić Id al-Adha, czy Bar Micwy?
Proszę zastanówcie się, dokąd zmierza nasze społeczeństwo, odrzucając wszystkie niewygodne części naszej wiary, i czy chcecie, aby nasze dzieci i wnuki musiały to oglądać?
Przepraszam Was wszystkich, za tą moją wypowiedź. Adi, jeśli ktokolwiek z Naszego forum poczuje się nią obrażony, albo zgorszony, proszę, usuń ją, albo umieść w Koszu. Ja wypełniłem swoje zadanie obrony wiary, które chyba każdy z nas przysięgał wypełniać, i czuję się naprawdę lepiej. Co Wy z tym zrobicie - Wasz wybór.
Dobranoc.
Wasz - nie wiem na jak długo - Moderator.
_________________ Nim ocenisz społeczność, w której żyjesz, zauważ, że sam ją tworzysz.
Denerwuje mnie strasznie jedna rzecz, która działa niestety w obie strony.
Większość osób które wierzą w istnienie Boga itp starają się na siłę wmówić osobom niewierzącym że są gorsze, będą smażyć się w piekle itp. Tak samo osoby które zupełnie w to nie wierzą, starają się na siłę wytłumaczyć wierzącym że w to co wierzą jest bajką itp.
Jak już wcześniej napisałem, jestem osobą która nie wierzy w te wszystkie rzeczy itp tylko jak zacznę mówić o tym otwarcie od razu stanę się celem ataku i zostanę zmieszany z błotem. Dlaczego obie grupy nie mogą uszanować decyzji poszczególnych osób. Taka sytuacja najbardziej mnie denerwuje. Doba mam nadzieję że to co napisałem jest chociaż jakieś zwięzłe i zrozumieliście o co mi chodzi
Rozumiem o co Ci chodzi i jestem całkowicie ZA. Nie żywię do nikogo urazy, że nie wierzy w Boga, albo jest niepraktykujący, ale nie pozwolę nazywać mafią, czy też sektą.
_________________ Nim ocenisz społeczność, w której żyjesz, zauważ, że sam ją tworzysz.
Dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie żeby obie grupy nie wchodziły sobie w drogę. Lecz jak wiadomo jest to niewykonalne heh
Don Hanzo
Dołączył: 19 Lip 2010 Posty: 140 Skąd: połczyno
Wysłany: 2010-08-01, 01:39
na tym polega zabawa , walka stron walka na argumenty, siłę woli i siłę przekonania i to jest świetnie , mogę tak walczyć z wierzącym i potem pójść na piwo bo nie ważne kto ma rację bo i tak nie dowiemy się tego filozofie i wierzenia zmieniają się wraz z epoką , więc upierać się sztywno przy 1 teorii to głupota:) trzeba być mię tkim a nie twardym
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum