Wirtualne Połczyno - Forum

Historia oraz Wspomnienia z przeszłości - Zestrzelony samolot na polu pod Połczynem

Kubuś2001 - 2009-07-12, 09:55

Z innej beczki. A co wiecie o alianckim bombowcu, który trafiony nad Trójmiastem spadł pod Połczynem?
konto usunięte - 2009-07-12, 18:19

Ja nic nie wiem na ten temat.
Kubuś2001 - 2009-07-12, 22:10

Bardzo ciekawa historia, o której pamięta niewielu mieszkańców Połczyna. Tak w skrócie:

Samolot brytyjski typu Lancaster został trafiony po bombardowaniu portu Kriegsmarine w Gdyni w dniu 18.12.1944 roku.

Spadł pod Połczynem na pole Glozów. Uratowało się 2 lotników (trafili do niewoli) a pozostałym 6 nie udało się uratować. Zostali pochowani na nieistniejącym już cmentarzu ewangelickim w Pucku. Po wojnie zostali ekshumowani i przeniesieni na Cmentarz Wojenny Wspólnoty Brytyjskiej w Malborku.

Znajdę artykuł z ,,Bandery” o tej historii to wrzucę skan.

Pozdrawiam!

konto usunięte - 2009-07-12, 23:48

No proszę. A próbowałem coś na necie znaleźć na ten temat. Nie udało mi się. :-/
Kubuś2001 - 2009-07-13, 10:25

Jak się okazuje nie wszystko można znaleźć w necie ;-) .
Posiadam artykuł z gazety, ale z tego co pamiętam to dawno temu był nawet o tym program w telewizji.

konto usunięte - 2009-07-13, 12:18

Nigdy nie twierdziłem, że w necie jest wszystko. To co możemy znaleźć jest uzależnione od tego czy ktoś te informacje opublikował na necie.

My zbierzemy wszystko co wiemy z różnych źródeł. Zrobimy z tego jedną całość i udostępnimy innym. Wtedy będzie można wszystko to znaleźć - U NAS.

Dzięki za koleją informację. Czekam na więcej hehe

Kubuś2001 - 2009-07-13, 16:21

Obiecany artykuł.


I zdjęcie z poszukiwań na polu państwa Gloza umieszczone w artykule.

Kubuś2001 - 2009-07-13, 16:28

Zastanawiam się czy tematu samolotu nie warto wydzielić, jako osobny <Zestrzelony samolot na polu pod Połczynem>>?

Jak na razie wszystko jest wrzucane do jednego, ale prędzej czy później powstanie bałagan i czytelniejszy byłby, jako osobny.

Oczywiście Ty byś musiał to zrobić, więc to taka moja mała prośba 8-) .

konto usunięte - 2009-07-13, 17:03

Kurcze dobry artykuł. Mozemy wydzielić temat,będzie przejrzyściej.

A masz jeszcze jakieś mało znane fakty z przeszłości??

molly - 2009-07-15, 13:20

Kuba ty nasza kopalnio wiedzy!
konto usunięte - 2009-07-15, 13:43

No - dobry jest.
Kubuś2001 - 2009-07-17, 22:19

A co wiedzą na ten temat wasi znajomi i krewni? Może wyjdzie jeszcze coś ciekawego? :roll:
konto usunięte - 2009-07-17, 22:20

No i dzie się znajduje to pole państwa Gloza??
Kubuś2001 - 2009-07-17, 22:23

Z tego, co pamiętam to gdzieś w okolicy tych dwóch wiatraków.
konto usunięte - 2009-07-17, 22:46

Ciekawe czy ktoś z rodziny Państwa Gloza mieszka jeszcze w Połczynie. I czy nadal są właścicielami tej ziemi?
molly - 2009-07-18, 09:11

na nk niema Gozów z Połczyna :-P
Kubuś2001 - 2009-07-18, 10:11

molly napisał/a:
na nk niema Gozów z Połczyna :-P

Chodzi nam o Glozów. :roll:

esprimo - 2009-07-18, 21:54

Mieszkać to mieszkają. Ale nie mam pojęcia czy są właścicielami ziemi. Może dział Historia podzielić np. na okresy czasowe od daty do daty (co dziesieć lub piętnaście lat) i wrzucać w dane okresy wiadomości. Tylko trzeba by było jakoś to sprecyzować.
konto usunięte - 2009-07-19, 00:10

Ja myślę, że osobny temat na konkretne wydarzenie wystarczy, później to się w jedną całość połączy i do Serwisu wstawi.

Ale kombinuj. Zapytaj dziadków czy nie wiedzą czegoś ciekawego.

konto usunięte - 2009-07-20, 00:40

Właśnie wysłałem na NK zapytanie do 33 osób które mają na nazwisko Gloza czy nie wiedzą czegoś na ten temat. Teraz czekam na odwet :-D

Niestety tak jak molly napisała nie ma nikogo z Połczyna o tym nazwisku. Ale wszystkie osoby pochodzą z okolic Połczyna, także może to któreś z tych osób lub ktoś z rodziny posiadał lub posiada tę ziemię.

lukashori - 2009-07-20, 23:00

Z tego co sie dowiedziałem od kolegi z Połczyna to państwo Gloza mieszka ale właścicielami ziemi na ktorym ten samolot zladował są państwo Lesnau
konto usunięte - 2009-07-20, 23:45

Czyli w momencie gdy ten samolot spadł, to kto był właścicielem tej ziemi??
lukashori - 2009-07-21, 02:11

Wtedy państwo Gloza
Kubuś2001 - 2009-07-21, 10:43

To by się pokrywało z tym, co można przeczytać w artykule. Fragment kabiny samolotu przekazał do muzeum Stefan Gloza z Wejherowa a nie Połczyna. Być może przeprowadzili się do tego miasta?

Jednak jeszcze bardziej interesuje mnie to zapamiętali starsi mieszkańcy Połczyna z tego wydarzenia.

Jocker_89 - 2009-07-21, 15:54

Wielkie dzięki za to info :)
jakiś czas temu szukałem informacji na ten temat i nic nie znalazłem

Czekam na dalsze ciekawostki :)

Kubuś2001 - 2009-07-21, 22:15

Jocker_89 napisał/a:
Czekam na dalsze ciekawostki :)

Ja też. ;-)

Jocker_89 - 2009-07-24, 12:01

Jeżeli się nie mylę to niby dwóch lotników którzy przeżyli zostali zabrani do jednego z domów w Połczynie i przesłuchiwani a może nawet torturowani, ile w tym prawdy to nie wiem.
Kubuś2001 - 2009-07-24, 14:37

W Połczynie był posterunek Żandarmerii, więc podejrzewam, że jeżeli już to odbywało się w ich budynku.
Ktoś wie gdzie mieścił się ten posterunek?


prawdopodobnie zle coś usłyszałeś...

Kubuś2001 - 2009-07-25, 09:24

Ten samolot pod Połczynem nie jest jedynym, który spadł w okolicy. Ja znam przynajmniej jeszcze3-4 podobne zdarzenia, ale były to maszyny niemieckie i prawdopodobnie jedna radziecka.

Jeżeli ktoś coś wie na ten temat to proszę śmiało pisać ;-) .

lukashori - 2009-07-25, 09:57

Heeee to nasze okoliczne ziemie były awaryjnym lotniskiem dla samolotów,które spadały nam z nieba :mrgreen:
Jocker_89 - 2009-07-25, 10:07

Kubuś2001 napisał/a:
Ten samolot pod Połczynem nie jest jedynym, który spadł w okolicy. Ja znam przynajmniej jeszcze3-4 podobne zdarzenia, ale były to maszyny niemieckie i prawdopodobnie jedna radziecka.

Jeżeli ktoś coś wie na ten temat to proszę śmiało pisać ;-) .


Jakbyś mógł poszukaj jakiś źródeł do tego :) bo na prawdę jest to ciekawy temat :)
W ogóle myślałem że jest było tylko jedno zdarzenie :)

PS: W dzieciństwie sam byłem świadkiem jak śmigłowiec lądował awaryjnie za moim domem na mojej działce, prawdopodobnie był to śmigłowiec Mi-2

Kubuś2001 - 2009-07-25, 11:55

Jocker_89 napisał/a:
Jakbyś mógł poszukaj jakiś źródeł do tego :)


Rozumiem, że żądasz dowodów :-P ?

1.Niedaleko Sikorzyna w Bieszkach (las między Leśniewem a Darzlubiem) rozbił się i zapalił (wybuchł?) samolot niemiecki. Pilot wyskoczył szybciej na spadochronie i uratował się.
Byłem tam nawet z kolegą, który znalazł kawałek aluminiowej obudowy spustu elektrycznego działka pokładowego. Niestety mimo czytelnej tabliczki znamionowej udało się nam tylko zawęzić opcje do kilku typów samolotu.

2. Kilka lat temu wyciągnięto z J.Dobrego wrak samolotu niemieckiego. Informacja pewna, bo od nurka, który brał udział w tej akcji.

3.W okolicy Mechowej spadł samolot niemiecki zabrany jeszcze w czasie wojny, dlatego że kadłub był w całości. Kawałek dalej w lesie ma być mogiła niemieckiego pilota (muszę to sprawdzić) z tej katastrofy lub z J.Dobrego. Historia usłyszana od kilku nieznających się osób.

4.W Rozewiu niedaleko latarni jest pomnik a w zasadzie jego pozostałości upamiętniający walkę samolotu radzieckiego. Załączam mapkę z zaznaczonym pomnikiem.
Krążą różne historie na temat tego wydarzenia. Jedni twierdzą, że była to walka powietrzna a inni, że trafiony radziecki samolot pilot skierował na okręt niemiecki.


To tylko cztery przykłady, ale tych wraków było z pewnością więcej w okolicy.
Ja się trochę naprodukowałem, więc teraz na Was kolej ;-) .

konto usunięte - 2009-07-25, 13:17

Ciekawe, ciekawe :-D
konto usunięte - 2009-08-19, 21:49

Dość ciekawy artykuł na temat samolotów

Kod:
Projekt "Samoloty z morza" 
Wpisany przez Adam Sikorski     
Wspólny projekt TVP i Morskiej Agencji Poszukiwawczej.

To jedna z tych wielkich czekających na odkrycie historii. Oto u wybrzeży Helu dokonał się we wrześniu 1939 roku los Morskiego Dywizjonu Lotniczego a mówiąc precyzyjniej maszyn, na których latali jego piloci. W żadnym muzeum w żadnej kolekcji nie ma dziś nawet większych fragmentów podstawowych samolotów polskiego lotnictwa morskiego czyli R - VIII i R - XIII. Jest jednak szansa na odmianę tej sytuacji. Pomimo upływu niemal 70 lat nikt nie podjął systematycznych poszukiwań w miejscach gdzie maszyny zginęły bądź od niemieckich bomb, bądź zostały zniszczone przez załogi.

Szansa poszukiwań tkwi w ilości tych zniszczonych maszyn i dosyć precyzyjnie określonym obszarze poszukiwań. Byłoby wspaniale gdyby to co uda się wydobyć spoczęło po konserwacji najbliżej swego ostatniego wodowiska czyli w Muzeum Obrony Wybrzeża na Helu. A oto sekwencja zdarzeń wojennych, które doprowadziły do zagłady samolotów Morskiego Dywizjonu Lotniczego. 1 września 1939 roku stan posiadania dywizjonu wynosił 20 maszyn w tym 12 sztuk to samoloty Lublin R - XIII, 2 maszyny R - VIII., jeden RWD - 17 W - samolot któremu poświecimy szczególną uwagę. Poza tym Nikol A-2, FBA - 17, RWD - 13 i CANT Z -506 B. bazą macierzysta MDL był Puck ale na wypadek wojny wyznaczono jak zresztą dla wszystkich lotniczych formacji bojowych bazy zapasowe.

Dla dywizjonu morskiego był to hel od strony zatoki a rozmieszczenie maszyn zaplanowano precyzyjnie przed wybuchem wojny. Kiedy 1 września niemieckie bombowce zaatakowały bazę w Pucku wszystkie maszyny wyszły bez szwanku a zastępca dowódcy, dowódca był jedyną ofiarą ataku bombowego, rozkazał przebazowanie na wodowiska zapasowe.
Zakotwiczono je w następujący sposób:

10 wodnosamolotów R - XIII stanęło w odległościach uniemożliwiającym grupowe zniszczenie wzdłuż Długiej Mielizny Helskiej na przestrzeni od "kota" 12,1 do małego cypla Stary Hel FBA - 17H (Schreck) zakotwiczony został przy Starym Helu.

2 samoloty R - VIII zakotwiczono przed Chałupami na wysokości "koty" 5.2, Jeden R - VIII doholowano do Kuźnicy Nicol A - 2 i jeden R - XIII wprowadzono do portu wojennego. Niemal wszystkie stanęły na bardzo płytkiej wodzie nie przekraczającej 2 metrów w pobliżu brzegu. Pomijamy w tych opisach CANTA który 2 września odleciał w głąb kraju i dokonał żywota na stawie Siemień na Lubelszczyźnie.

Już pobieżny rzut oka na to rozmieszczenie samolotów które przez niemal cala kampanię nie uległy zmianie pozwala wytypować dwa obszary poszukiwań Długa Mielizna i Chałupy

Do 7 września samoloty dotrwały we względnym spokoju ale tego dnia dowódca obrony rejonu umocnionego Hel polecił załodze jednego z R - XIII zbombardowanie pancernika "Schlezwig - Holstein". Samolot celu nie osiągnął za to zaatakował niemiecką manifestację zorganizowaną dla uczczenia zdobycia prze Niemców Westerplatte. Rozwścieczeni Niemcy uderzyli na kotwicowiska wodnosamolotów następnego dnia. Następnego dnia o świcie dywizjon JU  - 87 zaatakował u brzegów Helu kotwicowisko R - XIII. Maszyny uszkodzone przez bomby załogi zatopiły.

Dobrą dokumentacją pomocną w poszukiwaniach są zdjęcia wykonane później przez Niemców a pokazujące wraki samolotów zalewane przez fale. Tak więc na obszarze Długiej Mielizny możemy oczekiwać w mule dużych fragmentów samolotów. Osobny i szczególny los spotkał RWD - 17 W. Tuz przed kapitulacją Helu dwóch oficerów postanowiło uciec nim do Szwecji. Maszyna wystartowała z Długiej Mielizny. Po starcie przecięła półwysep i niemal natychmiast spadła do wody. Załoga się uratowała. Samolot zatonął. To ważne informacje dlatego, że nie zbombardowany, nie spalony a kompletny samolot powinien spoczywać w pobliżu Helu od strony morza. Tutaj jest szansa na wielki sukces poszukiwawczy.


Żródło: www.agencjamorska.pl

vietcom - 2009-08-21, 21:32

Mam kilka informacji co do wszystkich trzech tematów:
Jeśli chodzi o zestrzelonych lotników, to byli oni przetrzymywani w domu nalerzącym do pp. Lesnau, mieszczącym się przy ul. Gdańskiej. Mam zaznaczone go na zdj.
Jeśli chodzi o "lądujące" maszyny, to najwięcej chyba było MDL-otowych maszyn, ale to przed wojną i to najczęściej serduszko ptaszkom wysiadało. Pamiętam też, jak moja babcia mi opowiadała o zniszczonym, niemieckim śmigłowcu, który był transportowany przez Połczyno i prawdopodobnie był tu gdzieś zestrzelony. Sprawdzę to dokładnie. Jeśli to się potwierdzi, będzie to ewenement na skalę kraju :-)
Natomiast jeśli chodzi o MDL-ot, byli to piloci godni podziwu. Gdy tuż przed wybuchem II wojny światowej była tam inspekcja, inspektor oświadczył, że jednostka praktycznie nie istnieje. Mieli tam wtedy bodajrze kilka karabinków automatycznych, jeden RKM, jeden moździerz i kilka bomb powietrze-ziemia. Z dostępną amunicją nie mieli prawa się utrzymać nawet przez 2 doby. Ich hydroplany były w takim stanie, ze tylko 2 maszyny działały bez zarzutu, kilka mogło się wzbić w powietrze, ale bez gwarancji, że wylądują z włączonym silnikiem, a reszta była praktycznie cały czas w remoncie. Poza tym były to zużyte już maszyny treningowe, nieprzystosowane do walki.
Piloci MDL-otu nie dali się jednak tak łatwo zastraszyć niemieckim siłom. Słyszałem też potwierdzoną raportami historię dwóch puckich pilotów, którym udało się, za pomocą praktycznie mistrzowskich manewrów, zmusić pilota niemieckiego myśliwca do ucieczki. Dodajmy, ze nasi piloci lecieli treningowym hydroplanem, a jedyną bronią jaką mieli były ich dwa osobiste pistolety. Udało im się jednak tak wymanewrować dużo szybszy samolot niemiecki, że praktycznie cały czas mieli go przed sobą. Niemiec nie wiedział, że nasz samolot jest nieuzbrojony i myślał, że polscy piloci czekają prawdopodobnie na okazję do oddania idealnie czystego strzału, aby nie marnować amunicji. Postanowił więc, że trzeba ratować sie ucieczką.
Po całkowitym zniszczeniu maszyn MDL, puccy piloci często brali udział w różnych kampaniach II wojny światowej, w tym także w słynnej "Bitwie o Anglię", gdzie zdobyli znaczną część odznaczeń.

konto usunięte - 2009-08-21, 22:07

No nieźle!!
Jocker_89 - 2009-08-21, 23:16

A ja mam jedną historię z dzieciństwa, którą pamiętam przez mgłę.
Mianowicie w wieku 3-4 lat za moją działką było pole, które należało do mojej już nieżyjącej babci. Pamiętam babcia wzięła mnie na ręce, a tam na tym polu stał śmigłowiec.
Dokładnie pamiętam jak jeden pilot zaglądał na coś koło śmigieł.
Pewnie miał jakieś awaryjne lądowanie.
Jestem ciekaw czy gdzieś można sprawdzić, jakieś info na temat awaryjnych lądowań.

Kubuś2001 - 2009-08-22, 09:11

No tak wraki MDLotu pominąłem, bo sądziłem, że wszyscy wiedzą, że takie były.
lime napisał/a:
Kiedy 1 września niemieckie bombowce zaatakowały bazę w Pucku wszystkie maszyny wyszły bez szwanku a zastępca dowódcy, dowódca był jedyną ofiarą ataku bombowego,

Trochę to zdanie nielogiczne i niezgodne z prawdą. Niestety straty były większe. W czasie bombardowania Pucka oprócz d-cy MDLotu kmdr Szystowskiego zginęli:
-st. bosman admin. Michał Jagodziński,
-st. bosman mech. Jan Poklękowski,
-st. mar. Henryk Fabisz.
Rannych zostało ok. 17 marynarzy. Wszyscy zmarli zostali pochowani na puckim cmentarzu ,,Przy zatoce” gdzie leżą do dziś.
Słyszałem też o zabitym kolejarzu i kobiecie.
Po nalocie dowodzenie nad MDLotem przejął zastępca dowódcy kmdr ppor. pil. Szalewicz.

Natomiast co do poszukiwań i wydobycia to już takie były przeprowadzane. Wyciągnięto trochę części. Są przymiarki do większej akcji, ale wszystko trzymane jest w tajemnicy przed nurkami amatorami.

vietcom napisał/a:
Pamiętam też, jak moja babcia mi opowiadała o zniszczonym, niemieckim śmigłowcu, który był transportowany przez Połczyno i prawdopodobnie był tu gdzieś zestrzelony. Sprawdzę to dokładnie. Jeśli to się potwierdzi, będzie to ewenement na skalę kraju :-)

To byłaby sensacja na światową skalę. ;-)

vietcom napisał/a:
Gdy tuż przed wybuchem II wojny światowej była tam inspekcja, inspektor oświadczył, że jednostka praktycznie nie istnieje.

Ta inspekcja była trochę szybciej i nie chodziło o uzbrojenie strzeleckie a raczej o to, iż w tym momencie samoloty były już przestarzałe i nie mogły się zmierzyć z samolotami niemieckimi, które były szybsze, opancerzone i lepiej uzbrojone. Po prostu technologicznie zostały po 10 lat z tyłu. W lotnictwo morskie przestano inwestować.

vietcom napisał/a:
Mieli tam wtedy bodajrze kilka karabinków automatycznych, jeden RKM, jeden moździerz i kilka bomb powietrze-ziemia. Z dostępną amunicją nie mieli prawa się utrzymać nawet przez 2 doby.

Oj nie licząc zwykłych karabinów to samych ckm-ów było ok. 12-14 szt. , lotniczych km-ów 20-30 szt. raz 1 nkm. W broń tą wyposażono żołnierzy i rezerwistów, którzy uczestniczyli na lądzie w obronie Półwyspu Helskiego.

vietcom napisał/a:
kilka bomb powietrze-ziemia

A są inne? ;-)

vietcom napisał/a:
Słyszałem też potwierdzoną raportami historię dwóch puckich pilotów, którym udało się, za pomocą praktycznie mistrzowskich manewrów, zmusić pilota niemieckiego myśliwca do ucieczki. Dodajmy, ze nasi piloci lecieli treningowym hydroplanem, a jedyną bronią jaką mieli były ich dwa osobiste pistolety. Udało im się jednak tak wymanewrować dużo szybszy samolot niemiecki, że praktycznie cały czas mieli go przed sobą. Niemiec nie wiedział, że nasz samolot jest nieuzbrojony i myślał, że polscy piloci czekają prawdopodobnie na okazję do oddania idealnie czystego strzału, aby nie marnować amunicji. Postanowił więc, że trzeba ratować sie ucieczką.

Chyba chodzi Tobie o wydarzenie z lata 39 r. Nasz samolot typu R-XIII G/hydro nr 714 zmusił swoimi stanowczymi i niebezpiecznymi ewolucjami niemiecki sterowiec LZ-130 do ucieczki. Sterowiec próbował wykonać lot szpiegowski nad Rejonem Umocnionym Hel.

vietcom - 2009-08-23, 12:55

Widzę Kubuś, że jesteś bardzo dobrze poinformowany. Ja niestety piszę tylko to, co udało mi się kiedyś usłyszeć. Niestety moja babcia, kiedy opowiadała tą historię, źle się wyraziła, bo chodziło o niemiecki samolot, który spadł koło Połczyna.
Jeśli chodzi o dane dot. MDL to pisałem "bodajże", czyli nie byłem pewien tego stanu. Pamiętam tylko co niektóre informacje uzyskane kiedyś w rozmowie pewnym pucczaninem, którego chyba ojciec był mechanikiem w jednostce w Pucku.

Kubuś2001 - 2009-08-23, 17:49

vietcom nie mam żadnych pretensji do Ciebie. Nie miało to wyglądać na moje cwaniakowanie. Nawet cieszę się, że ludzie zaczynają sami od siebie dochodzić tych spraw. Po prostu posiadam dojście do lepszych źródeł i korzystam z tego. Wyprostowałem tylko kilka utartych historyjek. Szkoda, aby historia naszych terenów była zakłamana skoro można ją jeszcze wyprostować, bo są dobrze udokumentowane.

Natomiast, co do samolotu niemieckiego, o którym opowiadała Tobie babcia to nic nie wiem, ale warto by się dowiedzieć coś więcej. Samoloty spadały i spadają do dzisiaj nie koniecznie w wyniku działań wojennych. Być może jakiś musiał lądować awaryjnie. Jak możesz to dowiedz się czegoś jeszcze.

Pozdrawiam!

konto usunięte - 2009-09-15, 23:15

Otrzymałem wiadomość na NK od wnuczki ludzi którzy byli właścicielami tej ziemi gdzie rozbił się ten samolot. Miała podesłać materiały jakie posiada na ten temat, a tu cisza :(
molly - 2009-09-16, 20:31

moze jej o sobie przypomniec?
konto usunięte - 2009-09-16, 21:01

Przypominałem juz dwa razy i nic cisza :(
molly - 2009-09-17, 09:03

a to pech.. :cry:
konto usunięte - 2009-09-17, 18:50

no pech i to straszny :cry:
atom88 - 2009-12-03, 01:08

Tez słyszałem co nieco o tym samolocie ale malo pamietam postaram sie coś wiecej o tym dowiedzieć :)
konto usunięte - 2009-12-03, 01:32

No atom88, super jak dasz radę się czegoś dowiedzieć. Ja próbowałem nawiązać przez NK kontakt z osobami które miały styczność z tym wydarzeniem. Nawet się udało, lecz osoba zaginęła w akcji.
adi - 2010-06-09, 11:55

No i nic więcej na temat rozbitego samolotu na polach Połczyna nie wiemy??

Za jakiś czas wstawię tę informację na stronę.

adi - 2010-06-09, 13:03

Znalazłem coś takiego a temat bombardowania portu w Gdyni
18/19 December 1944

236 Lancasters of No 5 Group attacked the distant port of Gdynia on the Baltic coast and caused damage to shipping, installations and housing in the port area. 4 Lancasters lost.

http://www.raf.mod.uk/bombercommand/dec44.html

adi - 2016-12-27, 14:31

Szukam materiałów na temat Lancastera rozbitego na polach Połczyna, o którym jest mowa w temacie powyżej. Nawiązałem kontakt z autorem artykułu z Bandery o którym wspomniał kiedyś Kubuś. Pisał też artykuł do Dziennika Bałtyckiego w 1997 roku, usiłuję go zdobyć. Może ktoś z was ma gazetę z tym artykułem.

Rozmawiałem też z mieszkańcem Połczyna, który miał 11 lat kiedy rozbił się samolot i z paroma osobami, które znają historię z opowieści członków rodziny.

Szukam też informacji co się stało z dwoma lotnikami, którzy przeżyli katastrofę samolotu.

Jeden wylądował niedaleko Parceli, nie wiem gdzie wylądował drugi lotnik.

O tych co zginęli wiem co się stało, znam nawet ich wiek w dniu śmierci.

W domy Państwa Lessnu w tym czasie nikt nie mieszkał, był to Dom Partii.

Pytajcie w rodzinie, może jeszcze coś ciekawego się na ten temat dowiecie i można będzie to wykorzystać w artykule.

Każda indywidualna relacja będzie inaczej wyglądać i dzięki temu artykuł może być ciekawszy :)

adi - 2018-02-11, 22:38

Pozbierałem zdobyte informacje i opublikowałem artykuł. Może ktoś jeszcze coś wniesie w temacie?

http://www.wirtualne.polc...olu-w-polczynie

Kubuś2001 - 2018-02-27, 17:41

Słabo wypytałeś autora artykułu. Pewnie wtedy dowiedziałbyś się z dużym prawdopodobieństwem, który niemiecki pilot i na jakiej maszynie zestrzelił tego Lancastera.

I jeszcze jedno, ekshumacja odbyła się krótko po wojnie a nie w momencie likwidacji cmentarza.

adi - 2018-02-27, 19:09

Kubuś2001, czy ty coś więcej jeszcze wiesz na ten temat?

ps. poprawiłem tekst na temat ekshumacji.

adi - 2018-02-27, 20:34

Na temat samolotu który strącił ten rozbity w Połczynie znalazłem takie oznaczenie "Ju88 z I/NJG5"

Ju88 to typ samolotu, a co to to NJG5?

adi - 2018-02-27, 21:14

I jeszcze takie coś:
vietcom - 2018-04-10, 20:02

adi napisał/a:
Ju88 to typ samolotu, a co to to NJG5?


Ju88 to model samolotu wielozadaniowego Junkers, natomiast NJG5 to oznaczenie Nachtjagdgeschwader 5, czyli 5. Bojowy Szwadron Nocny (w wolnym tłumaczeniu)

adi - 2018-04-10, 20:58

No i wszystko jasne :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group